Bieganie zimą po górach przestaje być zajęciem niszowym. Na tym wypadzie na Ślężę więcej spotkaliśmy "facetów w rajtuzach" niż klasycznych wędrowców. Chyba pora rozejrzeć się za nową, mniej modną aktywnością.
A może po prostu dochodzimy do tych samych wniosków - po co chodzić jak można biegać ?
skiturów to pozazdrościć - kiedyś może nauczę się w końcu zjeżdżać bo podchodzenie pewnie ogarnę. w rajtuzach będą na ultra maratonie granią tatr - tylko wtedy to już chyba w negliżu raczej ;)
W sumie ja najczęściej gdzieś na wypady jeżdżę moim autem ale niestety całkiem niedawno zaczęło się ono coraz częściej psuć. W takich momentach wiem, zę jak coś to wezwanie pomocy drogowej https://pomocdrogowagdynia.pl/ będzie zawsze bardzo dobrym rozwiązaniem.
U nas szał na skitoury i BC - w górach tylko tych uświadczyć z kolei nie ma facetów w rajtuzach. Widać co region to obyczaj ;)
OdpowiedzUsuńskiturów to pozazdrościć - kiedyś może nauczę się w końcu zjeżdżać bo podchodzenie pewnie ogarnę. w rajtuzach będą na ultra maratonie granią tatr - tylko wtedy to już chyba w negliżu raczej ;)
OdpowiedzUsuńW sumie ja najczęściej gdzieś na wypady jeżdżę moim autem ale niestety całkiem niedawno zaczęło się ono coraz częściej psuć. W takich momentach wiem, zę jak coś to wezwanie pomocy drogowej https://pomocdrogowagdynia.pl/ będzie zawsze bardzo dobrym rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuń