środa, 13 lutego 2013
niedziela, 3 lutego 2013
WYŻEJ JUŻ NIE MOŻNA - PRZYNAJMNIEJ NIE NA DOLNYM ŚLĄSKU
Śnieżka zimą niesie ze sobą zawsze fajną energię - jak przez mgłę pamiętam jak tato wrzucał mnie w zaspę śnieżną wyżej i wyżej aby pojawić się na szczycie. To był "pierwszy raz". Płakałem i narzekałem a jednak 20 lat później robię to samo. Widać wiedział jak zarazić bakcylem na zawsze ;)
1062 m podbiegów, zalodzona kopuła szczytowa, bardzo mocny wiatr i całkiem niezłe tempo to kilku towarzyszy naszej wycieczki. I niektórzy władowali się gorzej niż my w trampeczkach - z nartami biegowymi na kompletnym lodzie ;)
1062 m podbiegów, zalodzona kopuła szczytowa, bardzo mocny wiatr i całkiem niezłe tempo to kilku towarzyszy naszej wycieczki. I niektórzy władowali się gorzej niż my w trampeczkach - z nartami biegowymi na kompletnym lodzie ;)
na Sowiej Przełęczy
sweet focia
zalodzony kopuła Śnieżki
i narciarze biegowi na lodzie ;)
ześlizg kontrolowany
porażająca widoczność
Subskrybuj:
Posty (Atom)